Kiedy dołączyłaś do ESNu? Dlaczego? Co Tobą kierowało, co Cię zmotywowało?
Dołączyłam do sekcji w listopadzie 2011 roku. O ESNie dowiedziałam się dzięki imprezom organizowanym przez sekcję ESN-EYE. Słyszałam wcześniej, że erasmusi tworzą fajną atmosferę. No i oh… Francuzi. Impreza była super i przeprowadziłam śledztwo kto ją organizował, a potem postanowiłam sprawdzić, czy nie ma takiej organizacji na mojej uczelni.
Moment przełomowy w Twojej karierze Świeżynki?
Bardzo krótko po tym jak zostałam Świeżynką moja sekcja dostała dodatkowe miejsce na Świeżynki (aktualnie Upgrade) w Białymstoku. Po otrzymaniu Welcome Packu znalazłam w nim Słownik ESN. Ogrom skrótów, zjazdów, Pallomeri… to było moje pierwsze zetknięcie z ESN jako międzynarodową organizacją. Na tym samym zjeździe brałam udział w szkoleniu z podstaw HR z Anią Seweryn, po którym stwierdziłam, że kiedyś też chcę być taka jak ona!
Moment przełomowy (ogólnie) w ESNie?
Nie mam jednego momentu przełomowego. Mój rozwój w ESN idzie bardzo powoli i w bardzo naturalnym dla siebie tempie. Każde nowe doświadczenie następuje po sobie naturalnie, ale gdybym miała wyróżnić jakieś ważniejsze momenty, to z pewnością byłoby to objęcie funkcji sekcyjnego HR, następnie zostanie przewodniczącą Komitetu HR oraz zostanie szkoleniowcem Eduk8.
Z czego jesteś najbardziej dumna w związku z Twoją dotychczasową działalnością w ESNie?
Pomimo silnej wewnętrznej motywacji do działalności w ESN, to jednak bycie docenionym przez innych wyznacza mój moment największej dumy: podczas prezentacji na NP w Lublinie gdy dostałam wspaniałą pamiątkę od Komitetu. Jestem niesamowicie dumna, że poza realizowaniem zadań udało nam się zbudować fajny zespół i dobrą atmosferę pracy. Myślę, że to nie tylko marzenia każdego o HRowym zacięciu ale i każdego lidera.
Czy były momenty zwątpienia? Jakie? Kiedy? Dlaczego? Jak sobie z nimi poradziłaś?
To nigdy nie jest tak, że wszystko jest doskonale i człowiek działa przez kilka lat na najwyższych obrotach. Pierwszym momentem zwątpienia który sobie przypominam był czas, kiedy wróciłam z Erasmusa i nie mogłam się odnaleźć w sekcji - przed wyjazdem byłam w Zarządzie lokalnym, a po powrocie musiałam na nowo znaleźć swoje miejsce w ESN. Przez semestr doświadczyłam bycia “ESNowiczem nastawionym na erasmusów” i po semestrze już szukałam nowych ESNowych obowiązków.
Kolejnym etapem w którym brakowało mi motywacji, były chwile kiedy traciłam satysfakcję z pracy w komitecie. Tu bardzo mi pomogło spotkanie innych członków Komitetu - praca zdalna potrafi być ciężka, szczególnie jeśli nie zna się osób, z którymi dzieli się docsy ;)
Muszę przyznać, że przed każdym UPGRADEM momentami również brakowało mi sił. To jest spore przedsięwzięcie, w którym wiele rzeczy może nie wyjść. Na kilka dni przed byłam przekonana, że jak tylko wrócę z UPGRADE, to już absolutnie nigdy więcej! Tutaj najlepszym lekarstwem było po prostu wsparcie innych osób: Ani, szkoleniowców, obu OC z którymi współpracowałam. A oczywiście już podczas zjazdu to wszystko przechodziło i sama już nie mogę doczekać się kolejnego UPGRADE! W tym roku też bywały łatwiejsze i trudniejsze chwile, ale gdy Twoim opiekunem z Zarządu jest Ania, naprawdę ciężko się długo martwić! Nieocenione jest też wsparcie KOPIKOwej grupy wsparcia.
Jak oceniasz pracę/rozwój Stowarzyszenia na przestrzeni tego czasu, od kiedy jesteś członkiem?
Jestem członkiem Stowarzyszenia od 2014 roku, ale grupę Stowarzyszenia śledzę od końca 2012 i moim pierwszym spostrzeżeniem jest to, że absolutnie wszystkie problemy w Stowarzyszeniu są cykliczne i regularnie wracają, co muszę przyznać potrafi być frustrujące. Wydaje mi się, że kiedyś więcej uwagi w Stowarzyszeniu poświęcano Projektom Ogólnopolskim. Zauważyłam na pewno mniejszą ilość dyskusji na grupie mailingowej.
Wiele aspektów jednak się rozwija i z każdym rokiem działa coraz lepiej - np. Obszar szkoleniowy i Komitety Ogólnopolskie.
Jak oceniasz SWÓJ rozwój/rozwój wszelkich swoich kompetencji .. ?
W chwili gdy dołączyłam do ESN zaczynałam studia, więc mówimy nie tylko o rozwoju w ESN, ale też poprzez całą moją karierę akademicką i wyjazd na erasmusa.
Na pewno mogę śmiało powiedzieć o rozwoju kompetencji miękkich, które rozwijam nadal, każdego dnia, ale myślę, że zdobyłam też sporo twardych umiejętności. Poza tymi z “mojego obszaru”, związanymi z rekrutacją czy szkoleniami, także takie technologiczne podstawy, na których opieramy całą swoją pracę. Wydaje mi się też, że ogromną zaletą jest to, że mój kierunek studiów w znacznym stopniu zazębia się z moją ścieżką w ESN - często wiedzę ze studiów wykorzystywałam w ESN, a znowu wiedzę akademicką uzupełniałam doświadczeniami z ESN. Jeśli miałabym zaznaczyć umiejętność, której nauczyłam się tylko dzięki tej organizacji to z pewnością byłby to szeroko pojęty leadership.
Czy ESN przydał się w Twoim życiu zawodowym/prywatnym?
Oczywiście! Praca, staże, praktyki... wszystkie szanse otrzymałam w dużej mierze ze względu na znajomość angielskiego i fajne doświadczenia z ESN w CV. Nie pamiętam też rekrutera, który by o to nie zapytał. Ostatnio, co prawda Rekruter, był bardziej skupiony na doświadczeniu zawodowym, ale gdy przyszło już do rozmowy z Managerem był żywo zainetersowany moją ESNową historią, Szczególnie, że znał ESN!
Co ESN zmienił w Twoim życiu?
Łatwiej będzie w drugą stronę: nie zmienił zamiłowania do spania, podróżowania i seriali. ESN przekonał mnie do niemarnowania okresu studiów, zmotywował do podjęcia drugich, dał pomysł na przyszłą karierę, szansę do rozwoju, zdobywania doświadczenia, zbudowania pewności siebie i wychodzenia ze swojej strefy komfortu. Zabrzmi banalnie, ale oczywiście dzięki ESNowi poznałam wielu wspaniałych, inspirujących mnie ludzi.
Jakie funkcje pełniłaś?
W sekcji pełniłam rolę lokalnego HRa, zaraz potem zostałam zostałam członkiem sekcyjnej Komisji Rewizyjnej, w której teraz współpracuje już z czwartym zarządem. Przez rok pełniłam też funkcję delegata. W Stowarzyszeniu byłam Przewodniczącą Komitetu HR, członkiem Zespołu do spraw Badań i Rozwoju (słynnego, mitycznego ZBiRu!), obecnie pełnię rolę Koordynatora Alumnów. Na poziomie międzynarodowym jestem członkiem teamu HR w NECu (wcześniej zajmowałam się e-learningiem) i eduk8erem.
Co uważasz za swoją ESNową porażkę, czego nie udało Ci się zrobić a bardzo chciałaś?
Mam całą listę niezrealizowanych pomysłów! Ale cały czas mówię sobie, że może jeszcze się uda. Największą porażką jest natomiast niewykorzystanie potencjału programu mentoringowego w pierwszej jego edycji.
Gdybyś mogła zrobić coś (jeszcze raz) w ESNie, co by to było?
Zjazd szkoleniowy! Chociażby dlatego, że to ogromna frajda, a każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego.
Jak myślisz, gdzie byś dzisiaj była, gdybyś nie dołączyła/nie dołączył do ESNu?
Mam bujną wyobraźnię, ale nie aż tak! To zupełnie jakby odegrać inaczej 20% całego mojego życia. Jakbym miała strzelać, to pewnie dołączyłabym do AIESEC ;)
Czy w momencie obejmowania danej funkcji byłaś/byłeś do niej wystarczająco przygotowany? Wiedziałaś co Cię czeka?
Jestem tchórzem, więc jeśli już do czegoś się zgłaszam, to znaczy że czuję się do tego dobrze przygotowana. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że chyba żadna z moich funkcji mnie nie zaskoczyła negatywnie. Paradoksalnie największym skokiem na głęboką wodę było objęcie funkcji Koordynator Alumnów, bo to zupełnie nowa dla mnie materia.
Co najmilej wspominasz z czasów swojej działalności/kadencji?
Za każdym razem gdy na ESNowym evencie pojawia się ESN dance - to taki drobiazg, ale daje mi ogromne poczucie przynależności do niesamowicie fajnej organizacji!
Karolina Sikorska