1. Co oznacza dla ciebie ESN?

Przyjaźnie, zabawa, mnóstwo niezapomnianych historii, podróże, ale przede wszystkim niestandardowe podejście do życia i robienie czegoś więcej niż tylko studiowanie.   

2. Dlaczego dołączyłaś do ESN?

Moja historia dołączenia do ESN jest dość nudna i podobna do większości. Stało się to zupełnie przez przypadek. Byłam na pierwszym roku, w trakcie mojej pierwszej sesji (dzięki ESNowi była to jedna sesja w czasie, której naprawdę się uczyłam) i ktoś spoza mojego roku wrzucił post na grupę na Facebook’u zapraszając do ESN’u. Zanim zaczęłam studia, moja siostra cioteczna przekonywała mnie i zapewniała o wyjątkowości przynależności do jakiegoś kółka naukowego albo organizacji studenckiej. Początkowo zamierzałam dołączyć do koła dietetyków na moim wydziale, jednak nie byli oni zbyt aktywni, także postanowiłam poczytać o tym ESN. Przeczytałam wszystko co mogłam znaleźć o ESN SGGW oraz o ESN ogólnie. W czasie czytania, zszokowało mnie jak bardzo przypominało to coś, co stworzyłam będąc na wymianie w liceum. Różnica polegała na tym, że była nas tylko ósemka, a ja nazwałam nas “exchange club”. Bardzo innowacyjnie, co? ;)  Po zapoznaniu się z materiałami, które udało mi się znaleźć, wypełniłam formatkę i postanowiłam spróbować. Głównie dlatego, że bardzo tęskniłam za moim międzykulturowym życiem, które wiodłam będąc zagranicą.

.  
3. Fun fact z Twojego #ESNlife. 

Ah, wybranie jednego konkretnego fun fact’u nie jest proste. I choć mam ich wiele, pozostawię je na inne okazje. Podzielę się z wami jednak małym inside’em z NEGa; prawie połowa mojego OC nigdy oficjalnie nie zgodziła się na bycie w nim. Hahaha, można powiedzieć, że mi się po prostu nie odmawia ;)  

4. Co zmieniło się w twoim życiu odkąd dołączyłaś do ESN?

Na pewno mam mniej czasu dla rodziny i przyjaciół, ze względu na to, że więcej podróżuję i zawsze mam coś do zrobienia. Jednak nauczyłam się też wiele np. lepszego zarządzania czasem, większej dyplomacji czy trzymania języka za zębami wtedy gdy trzeba. Zdecydowanie mam również dużo bardziej wyparzony język, porównując mnie sprzed dwóch lat, a teraz.
 

5. Czego nauczył cię ESN?

Nauczył mnie odrobinę z każdej z dziedzin, którymi zajmujemy się w ESNie. Teraz wiem jak pozyskać partnera, zrobić cover photo, nadzorować ogólnopolski projekt, zarządzać grupą liderów, trzymać nerwy na wodzy i wiele, wiele innych.  

6. Gdybyś była projektem ESNowym, to którym?

Pewnie byłabym ExchangeAbility, ponieważ sama jestem osobą niepełnosprawną i myślę, że jestem chodzącym przykładem tego, że niepełnosprawność nie może nas przed niczym zatrzymać. Gdybym tak szybko nie poszła do zarządu sekcji, pewnie zostałabym koordynatorką tego właśnie projektu, jako, że od początku był to jedyny projekt, którym chciałam się zajmować.

7. Byłaś na wymianie Erasmus+?
Niestety jeszcze nie. ESN i pełnione funkcje stawiałam ponad wyjazd, ale mam nadzieję niedługo zostać Erasmusem. Marzą mi się Włochy, także trzymajcie kciuki! 

8. Twoje ulubione miejsce na ziemi to…?

Wyjdę na mocno niezdecydowana osobę, mimo, iż taka nie jestem, ale jest mnóstwo miejsc, które uwielbiam z wielu różnych powodów. Ze względu na to, że wspominanie moich ESNowych początków spowodowało, że zaczęłam myśleć o miejscu, które w jakiś sposób zapoczątkowało całą moją ESNową podróż, to właśnie je wybieram jako moje ulubione. Maple Valley, miasteczko w którym mieszkałam będąc na wymianie. Miejsce, które na rok stało się całym moim światem, a od prawie 4 lat dalej trzyma część mojego serca. Moja “amerykańska rodzina”, tryb życia jaki tam prowadzę i ogólny nastrój panujący w naszym domu, sprawiają, że jest to miejsce, w którym czuję się najbardziej rozluźniona, szczęśliwa i beztroska. Fun fact z tego miejsca, moja rodzinka hoduje alpaki, jest to również maskotka mojej sekcji.

9. Twoje ulubione słowo?
Cockadoodledoo. Jest to odgłos wydawany przez koguta według osób anglojęzycznych. Jest to jedno z najbardziej niedorzecznych i najśmieszniejszych słów jakie słyszałam, więc może dlatego stało się ono moim ulubionym. Poza tym uwielbiam też słowo NEGować