1. Jakie są najcenniejsze umiejętności, które zdobyłeś dzięki swojej działalności w Erasmus Student Network?
W czasach licealnych działałem w stowarzyszeniu nastawionym na budowanie społeczeństwa obywatelskiego, a na studiach angażowałem się w prace kół naukowych. Czułem, że choć daje mi to doświadczenie i sprawia przyjemność, też nie wystarcza. ESN pozwolił mi stanąć oko w oko z odpowiedzialnością za swoją pracę i jej rezultatami. Czas pokazał, że to, co się robi, może mieć przełożenie nawet na wiele lat. Przy projektach bardzo często zmierzyć trzeba było się z nieplanowanymi wyzwaniami, dużo się uczyć i przecierać szlaki. Potrzebna była również nauka organizacji własnej pracy tak, aby móc ją wykonywać efektywnie i szybko. Natomiast większe inicjatywy wiązały się z koniecznością zapewnienia sobie pomocy innych osób, co sprawiło, że nabywa się umiejętności pozwalające na pracę w zespole oraz delegowanie zadań. Dzięki tym wszystkim doświadczeniom jestem osobą o wiele bardziej otwartą i nastawioną pozytywnie na nieznane.
2. Czy i w jaki sposób ESN wpłynął na Twoją karierę zawodową i życie po studiach?
Zdecydowanie wpłynął. W trakcie studiów doktoranckich starałem się na równi poświęcać czas badaniom naukowym oraz projektom uczelnianym, jak na przykład organizacja konferencji naukowych, prowadzenie zajęć stacjonarnych czy wyjazdów naukowych. Wspomnienie mojej przygody z ESN oraz półrocznej wymiany doktoranckiej w Toruniu jest czymś, co napędza mnie aktualnie w pracy zawodowej. Przez te wszystkie lata w ESN poznałem wielu wartościowych ludzi, z którymi nadal utrzymuję kontakty i wymieniamy doświadczenia.
3. Gdybyś był projektem ESNu, to którym z nich byś był?
Jest to bardzo trudne pytanie, ponieważ pomagałem przy wielu różnych projektach krajowych i sekcyjnych. Spośród nich... może inicjatywy wokół idei pozwalającej integrować studentów z wymiany Erasmus ze społecznością lokalną. Służyłem pomocą koordynatorom takich projektów jak SocialErasmus czy National Erasmus Games (wcześniej pod nazwą ESNOLYMPICS) w czasach, gdy one powstawały i rozkręcały się. Bardzo przyjemne przecieranie szlaków.
4. ESN dla mnie to...
Rodzina. Ludzie z pasją, którzy poświęcają swój czas na działanie ucząc się oraz przekraczając własne granice. ESN jest nie tylko odskocznią od studenckiego życia nad książkami, ale również świetnym przykładem pozwalającym dowiedzieć się o swoim prawdziwym powołaniu. Tym, co chciałbym robić w życiu i czym się kierować.
5. Czy warto działać w organizacji non-profit (organizacji studenckiej)?
Zdecydowanie tak. Aktywność jest niesamowitym uzupełnieniem życia studenckiego. Ponadto uczy tych rzeczy, których nie ma w planie studiów, a które mogą nam się przydać w życiu zawodowym. Pozwala poznać siebie oraz przekraczać własne granice. Działać można w wielu różnych organizacjach, ale to ESN jest właśnie tą, która potrafi dać tyle różnorakiego doświadczenia, zarówno przyszłym przedsiębiorcom, jak i pracownikom naukowym.
6. Ciekawostka z życia Erasmus Student Network
Było ich wiele, ale warto wspomnieć o tym, że w 2009 roku całkiem przypadkiem trafiłem na zaginionego maila od dziewczyny z prawa o imieniu Kasia, która chciała do nas dołączyć oraz koniecznie pokazać, że będzie pomocna (co udowodniła z nawiązką). Poprosiłem ją o pomoc przy Paradzie Schumana, a później przy organizacji wycieczek z Erasmusami. Sprawiło jej to ogromną radość i zachęcała swoich znajomych do wstąpienia do ESN UKSW. Jedną z wielu wartościowych osób, które wówczas zwerbowała przekazując przy okazji swoje doświadczenie, była jej z koleżanka z roku, Adrianna. Obie dziewczyny należą teraz do grupki członków honorowych sekcji. Życie czasami płata figle.
7. Jakie były Twoje początki w ESNie?
Do ESN trafiłem w 2008 roku, niemal na samym początku funkcjonowania sekcji za namową jej założyciela, Romana Szlązaka. Dosyć szybko otrzymałem własny projekt oraz udało mi się zaangażować w kolejne dzięki temu, że pojawiłem się na National Platform Toruń 2008. Uczestnictwo w tym zjeździe statutowym zmieniło moje podejście do organizacji, co wiązało się z większym niż dotychczas zaangażowaniem. Po roku od rekrutacji rozpoczęła się moja trzyletnia przygoda w zarządzie sekcji i komitetach organizacyjnych kilku projektów ogólnopolskich.
8. Skąd czerpiesz inspirację i motywację do działań?
Przed wieloma laty zapytano mnie o jeden ze swoich życiowych celów i wówczas pół żartem - pół serio odpowiedziałem, że powinienem zrobić coś, co zapisze się w historii (był to wywiad, który znalazł się następnie w materiałach promocyjnych). Teraz, z perspektywy czasu mogę zobaczyć, że to, co kiedyś włożyłem do naszej organizacji jest inspiracją i procentuje.